Żona od jakiegoś czasu żyje w świadomości, że Mundiale przestały mnie obchodzić i że nie będę nałogowo oglądał wszystkich meczów. Nie wiem co kazało jej tak myśleć, ale bidulka jest w błędzie. Jak dotąd nie powiedziałem jej, że najbliższy miesiąc to będzie ciężki okres dla naszego małżeństwa, a pożytek z męża będzie w tym czasie mizerny. W końcu trzy mecze dziennie to plus minus 6 godzin wyjętych z życia - a więc praktycznie całe popołudnie (nie licząc przerw na siku i jedzenie). Bądź co bądź jestem jednak optymistą i wierzę że najlepsza z żon (copyright by L.Talko) zrozumie zaistniałą sytuację i będzie w stanie zorganizować sobie czas beze mnie. A jeśli nie to może uda się ją udobruchać tańcem WAKA WAKA, o czym szerzej w następnej notce.
A co z Waszymi żonami/partnerkami? Myślicie, że wykażą się wyrozumiałością?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz