środa, 16 czerwca 2010

La Scala, czyli teatr włoski

Wiadomo, że Włosi są Mistrzami Świata. Mam jednak na myśli udawanie kontuzji po rzekomych faulach przeciwników. Klasyczny przykład to De Rossi w meczu z Paragwajem. Biegnąc do kontry na 20-tym metrze od bramki ni z tego ni z owego padł jakby został rażony paralizatorem przez Carabinieri.

Przez następne 2 minuty zwijał się z bólu, ale jak wykazały powtórki telewizyjne De Rossiego w tej akcji nie dotknął żaden z obrońców. Włoch sprytnie upadł w tym momencie, gdy obok niego przebiegał Paragwajczyk. Nie wiem jakim cudem na ten teatralny spektakl nie dał nabrać się sędzia - duży plus dla niego. Żeby ocenić wyczyn De Rossiego musiałbym użyć właściwie samych obraźliwych słów, ale jako że obiecałem sobie nie przeklinać na tym blogu, to zmuszony jestem nie powiedzieć nic. Akcja De Rossiego przypomniała mi o pewnej śmiesznej reklamie turnieju Euro2004. Spot przedstawia nakręcony z ukrytej kamery trening Włochów. Azzuri trenują rzecz jasna teatralne upadki i udawanie kontuzji. Do dziś zastanawiam się, czy to reklama czy fragment rzeczywistego treningu Włochów. De Rossi każe myśleć, że raczej to drugie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz